Gdy rozpoczynałam swoją przygodę w pracy w branży księgowości, moje nadzieje na rozwój kariery nie były duże, bo i moje doświadczenie zawodowe dopiero się kształtowało. Przez pierwsze trzy lata pracowałam jako zwykła asystentka działu księgowości, która często wykonywała najprzeróżniejsze zadania, nierzadko zupełnie niezwiązane z rachunkowością i księgowaniem. Trudno zliczyć ile razy w ramach zawodowych obowiązków biegałam do pralni, żeby oddać kurtki księgowych do czyszczenia lub odbierałam ich dzieci ze szkoły. Chciałam mieć jakiś wpis w CV, więc się na to godziłam. W międzyczasie ukończyłam parę kursów z księgowości i zrobiłam podyplomówkę – wszystko po to, by kiedyś móc się wydostać z zawodu asystentki.

20Po trzech latach stanowiska asystenckiego postanowiłam skorzystać ze zdobytej wiedzy i zacząć ubiegać się o inne stanowisko pracy. Po paru miesiącach trafiłam na posadę młodszej księgowej i dopiero na niej zaczęłam uczyć się co to znaczy prawdziwe księgowanie. Skończyło się bieganie po mieście i robienie zakupów dla księgowych, a zaczęła prawdziwa, odpowiedzialna praca. Po półtora roku z młodszej księgowej awansowałam na specjalistkę ds. księgowości, którą jestem do tej pory, specjalista ds. księgowości Koszalin. Cieszę się, że do tej pory przeszłam już dwa etapy rozwoju kariery, dzięki którym jestem w stanie docenić to, co robię teraz. Gdy przypomnę sobie lata asystentury i porównam je z prestiżem wykonywania obowiązków specjalisty to jestem przeszczęśliwa, że udało mi się osiągnąć tak wiele w tak krótkim czasie. Mam nadzieję, że moja kariera nie zatrzyma się w miejscu, a za jakiś czas uda mi się wspiąć jeszcze wyżej.