35Moja córka dwa tygodnie temu otrzymała propozycję pracy na stanowisku specjalistki ds. księgowości i dlatego ja, dumna mama, postanowiłam zorganizować dla niej przyjęcie-niespodziankę, które będzie miało miejsce pojutrze wieczorem. Gosia na pewno będzie bardzo zaskoczona niespodziewaną imprezą, ale mam nadzieję, że wizyta wszystkich bliskich jej sercu osób wprawi ją w dobry nastrój. Zawczasu uprzedziłam Gosię, że na ten piątek ma sobie nic nie planować, bo musi mi pomóc w porządkach domowych. Porządki są trochę słabą przykrywką do przyjęcia-niespodzianki, ale na nic lepszego nie wpadłam. Od zawsze sprzątamy w piątki i Gosia doskonale o tym wie, dlatego taki pretekst spotkania nie powinien zasiać w jej głowie żadnych wątpliwości.

Na przyjęcie udało mi się zaprosić łącznie dwadzieścia osób, wśród których połowę stanowią znajomi Gosieńki, a drugą połowę rodzina. Przyjęcie nie doszłoby do skutku, gdyby nie najbliższa koleżanka Gosi, Natalia, którą poprosiłam o dyskretną pomoc. Natalia świetnie zna moją córkę, wie co lubi, dlatego dzięki niej znalazłyśmy parę fajnych imprezowych dodatków i małe prezenty dla przyszłej pani specjalistki ds. księgowości Tarnów. Na przyjęciu-niespodziance będą głównie jakieś przekąski, bo zrobienie jedzenia na dwadzieścia osób nie wchodzi w grę. Gośka na pewno szybko wyniuchałaby dlaczego jej mama cały dzień stoi przy garach i pichci mnóstwo potraw. Nie potrafię kłamać, dlatego z przyjęcia-niespodzianki zostałoby tylko przyjęcie. Cała niespodzianka rozpłynęłaby się jak śmietana w zupie! Trudno, gościom musi wystarczyć zamówiona pizza!